shoking aromas in niche perfume

Kontrowersyjne zapachy w perfumach niszowych

Zapach ma moc przenoszenia nas w miejsca, do których nie dociera ani wzrok, ani dźwięk. To najbardziej intymna forma sztuki.
Serge Lutens, pionier niszowej perfumerii i założyciel „Serge Lutens Parfums”

Świat niszowych perfum, choć niesamowicie zróżnicowany dzięki artystycznym wizjom jego twórców, jest daleki od powtarzalnych zapachów i przewidywalnych flakonów marek drogeryjnych. To olfaktoryczna eksploracja, w której nie ma tematów tabu. Niszowe perfumy mogą pachnieć klasycznie (tak jak te w naszej kolekcji), ale mogą też przywoływać zapach ropy naftowej, pieniędzy, a nawet ludzkich płynów ustrojowych... Czasem zachwycają. Czasem szokują. A czasem – robią jedno i drugie.

Jeśli więc uważasz, że perfumy to tylko „ładny, przyjemny zapach” – zapnij pasy, bo ten artykuł może dosłownie zwalić Cię z krzesła i wywrócić Twoje postrzeganie świata do góry nogami.

Według ich twórców, perfumy niszowe mają mieć duszę, charakter, opowiadać historię i – przede wszystkim – być autentyczne. W związku z tym nie mogą być po prostu „ładne” czy „bezpieczne”. Ich prawdziwa esencja tkwi w eksperymencie, a często również w prowokacji lub kontrowersji. Jak słynnie powiedział Geza Schoen:
Nie obchodzi mnie, czy wszyscy pokochają mój zapach. Obchodzi mnie, czy go zapamiętają.

Edycje limitowane, brak reklamy, unikalne flakony, rzadkie i kosztowne składniki – to wszystko ma jeden cel: stworzyć niezapomniane doświadczenie dla wyrafinowanego konesera, ale też dla każdego zmęczonego mainstreamową monotonią. Takie właśnie jest niszowe perfumerstwo: bezkompromisowo odważne, idące pod prąd i nigdy nie przepraszające za swoje istnienie. A istnieje – głośno i z dumą.

Dla zainteresowanych – prawdziwa gratka, oto kilka najbardziej szokujących niszowych zapachów dostępnych obecnie na rynku.

1. “Funeral Home” – Demeter Fragrance Library
Zapach unisex inspirowany charakterystyczną wonią tradycyjnego domu pogrzebowego. Zawiera kwiatowe nuty typowe dla takich miejsc – lilie, chryzantemy, mieczyki i goździki, wzbogacone o zielone łodygi, drewno mahoniowe oraz zapach orientalnego dywanu.

Demeter słynie z tworzenia zapachów inspirowanych miejscami, przedmiotami lub doświadczeniami, więc nikogo nie dziwi, że w ich kolekcji znajdziemy aromaty takie jak sierść kociaka, zapach nowego samochodu czy kleju. “Funeral Home” przywołuje wspomnienia związane z ceremoniami pożegnalnymi za pomocą refleksyjnego, poważnego aromatu. Choć może być trudny do noszenia na co dzień, prawdziwi koneserzy widzą w nim introspektywną podróż – dotykającą najgłębszych warstw pamięci i emocji.

2. “Stercus” – Orto Parisi
Uniseksowy zapach z kolekcji Alessandro Gualtieriego. „Stercus” (z łaciny: „obornik”) to kolejny kontrowersyjny punkt w świecie niszy. Twórca czerpał inspirację z wychodka swojego dziadka:
Mój dziadek Vincenzo używał jednego wiadra do wszystkich potrzeb, co ostatecznie odżywiało dziką naturę jego ogrodu – otoczoną aurą organicznej nieskończoności.

Zapach jest intensywny, duszny i bez wątpienia prowokacyjny. Otwiera się aldehydami, migdałem i anyżem, przechodzi w serce z róży, a kończy bazą z oudu, cedru, heliotropiny, skóry, piżma i wanilii. “Stercus” ma pachnieć jak prawdziwe życie – zanurzone w pięknie, ale zakorzenione w jego brzydocie. Tu nie ma środka: albo go pokochasz, albo odrzucisz.

3. “Bat” – Zoologist Perfumes
Kolejny zapach unisex, tym razem od kanadyjskiej marki niszowej Zoologist. Ich koncepcja? Tworzenie zapachów inspirowanych światem zwierząt – ich siedliskami, zachowaniami i, co najważniejsze, unikalnymi aromatami.

“Bat”, stworzony przez perfumiarza Prina Lomrosa, otwiera się nutami tropikalnych owoców (figa, guawa, marakuja), szybko przechodząc w ziemiste, mineralne akordy przypominające wilgotną jaskinię zamieszkaną przez owocożerne nietoperze. Baza złożona ze skóry, drewna tekowego i wetiweru jest ciepła i zmysłowa. Intrygujące, prawda? Warto dodać: Zoologist nie używa żadnych składników pochodzenia zwierzęcego – wszystko powstaje syntetycznie.

4. “Secretions Magnifiques” – État Libre d’Orange
Absolutny dziwak wśród niszowych zapachów. Stworzony przez Antoine’a Lie dla francuskiej marki État Libre d’Orange, ten perfum nosi przydomek „olfaktorycznego aktu seksualnego”.

Jeśli niszowy zapach ma wywoływać emocje – “Secretions Magnifiques” robi to w dawce, której niewielu jest w stanie sprostać. Jest jednocześnie fascynujący i odrażający. W kompozycji znajdziemy nuty wody morskiej, krwi, mleka i adrenaliny.

Ta dziwna mieszanka opisana jest jako metaliczna, lekko słona, mleczna i kwiatowa – perfekcyjnie oddająca zapach ludzkich wydzielin: krwi, potu i śliny. “Secretions Magnifiques” to perfumy dla prawdziwych ekscentryków lub tych, którzy chcą skonfrontować się z własnymi granicami – a może nawet je przekroczyć.

Podsumowanie

Dla przeciętnego użytkownika perfum te zapachy mogą wydawać się jak z innej galaktyki. A jednak – istnieją i mają swoich fanów. Dla nich zapach to coś więcej niż przyjemna woń; to nośnik emocji i wspomnień, sięgający głęboko w podświadomość.

Te perfumy działają instynktownie, bazując na surowej sile emocji, która drzemie w każdym z nas. W świecie, który oczekuje piękna, perfekcji i gładkich krawędzi, perfumy niszowe przypominają nam, że nie wszystko musi być słodkie i wypolerowane.

Brzydota może być piękna. A w perfumerii, jak i w sztuce, groteska fascynuje twórców od wieków. Ludzie sięgają po takie zapachy nie po to, by pachnieć „ładnie”, lecz by czuć. By poruszyć coś w sobie. By żyć intensywniej.

Bo czasem lepiej czuć głęboko niż tylko ładnie pachnieć.

Powrót do blogu

Zostaw komentarz

Pamiętaj, że komentarze muszą zostać zatwierdzone przed ich opublikowaniem.